Forum www.nevererase.fora.pl Strona Główna www.nevererase.fora.pl
Forum Blogu "Never Erase" - Poezja, opowiadania.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Opowiadania
Idź do strony 1, 2, 3 ... 48, 49, 50  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.nevererase.fora.pl Strona Główna -> Sztuka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marcellus wallice
Administrator



Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Pon 0:24, 17 Maj 2010    Temat postu: Opowiadania

Opowiadania:

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marcellus wallice dnia Pon 9:23, 17 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marcellus wallice
Administrator



Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Pon 9:19, 17 Maj 2010    Temat postu:

Pakt.

Prolog I

- To ma być wszystko? Zawołał do Ciemnego a potem opuścił głowę.
- Wszystko i nie wszystko, dałem to co chciałeś i krwią podpisałeś
- To prawda... Do oczu napłynęły mu łzy.
- Hahahaha! Jesteś Mój! Jesteś częścią Mojego planu! Ruchem miecza wykonał niezrozumiały znak na Niebie.
- Pamiętaj! (...)Po dziś dzień Aniołowie w Niebie noszą bron Okrutną(...)
- Czy, czy... Ty jesteś Aniołem?
- Aniołem? Powtórzył ze zdziwieniem Ciemny.
- Jestem Upadłym Aniołem który Ty będzie Mi podobny!
- Władam Twoją duszą i Twoim sercem, bez nich nigdy nie będziesz taki sam! Zawył Ciemny z zachwytu. Marcel odwrócił się, pustym wzrokiem spoglądając w ciemna przestrzeń która ich otaczała i oddalała się...
- To jakiś sen!
- Hahahaha! Jeśli tak będzie Ci łatwiej to tak, jest to sen, a dokładnie koszmar. Ponownie zawył jak wilk do Księżyca.
- Dobrowolnie oddałeś Mi dusze i serce w zamian za szczęście i kreatywny umysł, za sny którzy wy ludzie nazywacie choroba... To jest dar! Dar każdego Upadłego Anioła. Ciemny wypowiadał słowa jak by recytował wiersz. Następnie schował miecz, podszedł do Marcela, uśmiechnął się i powiedział.
- Z czasem wszystko zrozumiesz chłopcze.


Prolog II

Jestem jak stara dobra porzucona książka, nie ważnie ile żółtych stron mam, zawsze cieszy oko, o tak! Postanowiłem dać to ludziom, tak dać ludziom prawdę, prawda jest tak że Niebo jest niebieskie a nie jak wedle doniesień niesfornych sługusów kościoła granatowe... Moja historia i tyle ich końców, chcę ten najbardziej barwny pełen kolorowego tła!
To była wysoka Góra, znacznie wyższa niż kiedykolwiek kreśliłem w myślach swoich, a myśli mam wyniosłe, prawdziwym cudem jest wymyślić dla nich samych ograniczenie. Góra dała rade...
Biało szare chmury topiły jej szczyt dotykając nieba.
- Daremna walka z Tobą, wiesz? Kocham wyzwania a Ty jesteś jednym z nich, dasz Mi trochę radości z triumfu zdobycia Cie. Z myślami mierząc Górę raz jeszcze ruszyłem w jej stronę. Była ciemna, ponura jak otaczająca je wyżej chmura, wystawały z niej ostre skały gotowe posmakować krwi zdobywcy i wszystkiego innego co zechce popaść jej ofiarą. Głosy puste i rozmyte a słowa wiatru nie pasujące do otoczenia gór. Wiatr ucichł... - To Mój znak a więc ruszam tam. Zapiszczałem cicho, jak bym chciał by ktoś usłyszał Mnie a może nawet zrozumiał co tutaj robie Ja. Krok miałem drętwy odpowiedni dla kadru z horroru wyjęty... Spadające z góry skały, schowałem się za owalny głaz, szept a potem głos obecny był, był ale znikł.


Rozdział I

Pamiętam jak staliśmy na zielonej skale, morzem drzew otoczeni w sercu lasu. Obserwowałaś Mnie z wysokiego miejsca nieopodal wielkiego kamienia, Twe oczy przeszywały, strach sprowadzały. Piękny kontrast ciała jasnego z czerwienią sukni walczący, zdobił Cię. Skrzydła białe za plecami skryte, brak pewności w wyrazie twarzy...
- Coś się stało, coś straszliwego od zarazy, Aniele? Zapytałem niepewnym głosem. Oczy których nie potrafiłem określić barwy przeszyły Mnie raz jeszcze, z wszystkich stron. Jaskrawe usta powiedziały:
- Ciemny ze swoją mocą, przeklęty...
-Ciemny?! Krzyknąłem nie dowierzając.
- Myślałem ze to już rozdział zamknięty...
- Twa historia dopiero się zaczyna, pierwszy rozdział od narodzin ją rozpoczyna.
Kończąc zdanie zamrugała cztery razy spojrzała na Mnie raz jeszcze, ostatni miałem nadzieję.
- Przepraszam. Wykrztusiła słowa razem z łzami w oczach.
- Aniele?! Zrobiło gorąco się, jak by ktoś rozpalił ognisko na plecach Mi, poczułem smak krwi językiem, gotującej się na ustach. Ostre kamienie wbijają się w kolana, upadam, obok Mnie czerwona plama, spodnie rozerwane od łez mokre, w oczach obłędna ciemń.
- Co ze Mną dzieje się?! Ostatnie krzyki...
- Przepraszam! Powtarza się jeszcze raz, ostatni raz.
- Moja krew, jak ogień płonąca! Co z nią jest?! Ledwo oddycham, ledwo serce bije, jeśli tak dalej pójdzie to zabije Mnie. Gdy podniosłem wzrok Anioł zrobił krok, przybliżył się...
- Marcel, podaj Mi dłoń swą. Przybliżając mówiła, wzrokiem cały czas pastwiła się.
Zawiązała czerwoną wstążkę na nadgarstku, dotyk jej zimny dziwnie był, palce jak sople, nie były gorące tak jak wzrok. Kolana nie utrzymały, zawaliłem się jak domek z kart niszczony lekkim podmuchem kojącego wiatru... Resztka sił otworzyłem oczy swe, czerwona wstążka z nadgarstka, pod jego wpływem uwolniła się. Krew zapiekła, zaswędziała, wylała, ciekła.
- Umieram i nic tego nie powstrzyma, Aniele przeklinam Cię! Kończąc zamknąłem powieki, zostałem w mrok pochłonięty. Spadałem ale nigdy nie zatrzymałem się, czarna, ciemna wieczność stała się Moim domem, nie spałem tylko myślałem, sny zapamiętywałem. Były dziwne, uczyły Mnie rzeczy których nie rozumiałem, które zrozumiałem. Ciemność staje się jasnością... Przegoniłem ją, czy ktoś przegonił Mnie z niej? Jestem słaby i cherlawy dokoła Mnie wilgoć panoszy się, czuje słaby, mały bez tarczy, gdzie ona jest? Ciepły dotyk w okolicach ud, ciągnie...
Błysk światła oślepia Mnie, nic nie widzę, słychać ciche głosy, płacz, szczęśliwy płacz.
- To biały, biały szpital! Ktoś widział, uratował Mój z góry przesądzony los... Rozglądałem się, słabo widziałem, nie poznawałem twarzy, każda inna, obca. Oczy pieką i bolą jak by wpadła woda z solą, chcę przetrzeć, naprawić wzrok, oczom ukazują się mały obraz dłoni, chyba nie Moje...
Silna ręka wyrwała Mnie, ciemno od koca zrobiło się, ciepło, gorąco i sucho, czuje mała powierzchnie ciała swego, czy straciłem nogi? Myślę że nie... Co ten ktoś Mi robi?! Tracę przytomność, odpływam w mroku topie się. Oczy odkrywam, ciężka powieka ucieka. Widzę świat, duży świat... Oczami dziecka?! Jestem mały i taki nie doskonały!
- To jakiś sen, co dzieje się?! Dziecka krzyk rozległ się, Ja chyba naprawdę śnię...
- Co dzieje się?! Chcę mówić z krzyk dziecka z ust mych rozprzestrzenia się!! W myślach powtarzam się, Ja mówić chcę. Umarłem by narodzić od nowa się...


Rozdział II

Długi czas upłynął nim pozbierałem się, morze wody przelało się... Dalej nie wiem kim jestem, czekam na słowa poznania się, imię własne wiedzieć chcę, dawne już aktualnie już nie...
Tego dnia imię stało jasne się, dalej nie znam celu czynu tego. Dawnego życia niemal nie pamiętam, przykre. Przed oczyma obraz Anioła noszę.
- To choroba, to sen, niech wyzdrowieje! Słowa przerodziły się w płacz dziecka. Białe dębowe drzwi otworzyły i „Matkę” wyłoniły, biała opaska na głowie sprawiała ze wygląda jak dziewczyna z obrazka, który przysłaniał zieloną ścianę. Nie byłem do niej podobny, nie byłem tak piękny...
- Przez pomyłkę Twym synem się stałem. Zaryczałem okropnie aż „Matka” łzy pokazała. Może Mnie zrozumiała i dlatego smutek okazała, nic nie odpowiedziała.
- Marcin, kochanie, wszystko co dobre dla Ciebie stworzę, moc każdego potwora przegonie! Lampka włączona, ciemność panująca w pokoju została zniszczona, wyszła, drzwi zamyka zostałem sam, nikt już o Mnie nie pyta. Okno się otwiera, zimny chłód się wdziera... Skrzydlaty cień wcieka, to ona, Anioł który „Śmierć” Mi sprezentował. Suknia biała na tafle srebrnej podłogi opadała, oczy jak zawsze owiane tajemnica miała, zawsze też urodą porażała... Rozum Mi „Wiecznie zniewalała”
- Ciemny Cie szuka a Ty masz go wysłuchać, pozbyłeś się duszy by uwolnić od katuszy...
- Co Ty mawiasz, ale prawda jest taka, racje posiadasz. Skąd ona to wie, zadawałem w myślach pytanie. Czy Anioł świadkiem ludzkiego upadku jest, czemu nie ostrzegł Mnie?
- Pozwól ze zagadkę wyjaśnię, niech stanie się jasna jak Gwiazda Polarna i pięknie prosta dla Ciebie. Szelestem wiatru mówiła. Czułem czas zatrzymany, gwiazdy które spadały, ogień wygasał...
- Aniele, nie jestem gotowy sprostania tej umowy, potrzebuje czasu by dojść do ładu. - Wiem, Marcinie Twój czas tak szybko płynie, masz broń zdolną...
- Bron? Przerwałem milczenie swoje, pozbawiłem głosu.
- Miecz oraz tarcze, wszystko w rozumie jednym.
- Nie rozumiem nic, to jakiś błysk?
- Zrozumiesz istotę mocy o której mówię, Marcinie. Kończąc słowa swe księgę dała a następnie:
- Księga tak magie snów zna, napisana dla Ciebie przez pewnego Anioła w Niebie...
- Jest dla Ciebie, dar i przekleństwo jedne, korzystaj z niej umiejętnie, sny prawdę mówią „Ona”
Tą prawdę zrozumieć pomoże, symbolika snów stoi przed Tobą otworem.
- Dziękuje ale... Tyle powiedzieć zdałem.
- Zodiakalny Rak z dziesiątego lipca, horoskop gwiazd każdy przeczytany określi Twoje plany o to Twoje „dary” Kartami Tarota podparte.
- Dary, mam nadzieję że dzięki nim poznam swoje plany...
- Okiełznasz, poznasz i sprostasz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marcellus wallice dnia Pon 9:26, 17 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marcellus wallice
Administrator



Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Pon 9:20, 17 Maj 2010    Temat postu:

Do M.

Mimo że spałem jedenaście godzin oczy piekły dalej, jak po zwiedzaniu samego ciemnego Hadesu.
- Czasami ciesze się że jesteś daleko ale jeszcze częściej płacze z tego samego właśnie powodu. Stwierdziłem z głośnym echem w myślach jak by ta sentencja była Moim mottem albo co najmniej życiowym motywem przewodnim.
- Miłość... Za każdym razem zielono szare oczy wypełniają się łzami, z każdym dniem coraz bardziej słonymi, nawet ich delikatny brak kolorytu zaczyna przybierać smak krwi.
- Krew, pożywka dla wampirów. Pomyślałem śmiejąc się fałszywie w duszy.
- Ahh, pamiętam Twój dotyk, zapach skóry i włosów, Twe piękne usta mówiące Moje imię. Ciągałem dalej, chcąc przestać ale nie potrafiąc.
- Wiem, teraz gdybyś była tutaj ze Mną skrzywdziłbym Cię, tak jak robiłem to kiedyś, nie ze swojego wyboru, tylko „Twojego” Tak mówię to do Ciebie tyś który Mnie powołał do życia nie wiedząc czemu. Przeklinałem go w myślach, jaśnie i klarownie niczym Opat złych mnichów.
- Nic nie boli Mnie bardziej jak Twoja wiara w kłamstwa które z taką łatwością uwierzyłaś i postanowiłaś piastować wyżej od Mojej szczerej miłości, to rozrywa, rozdziera.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marcellus wallice dnia Pon 9:22, 17 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marcellus wallice
Administrator



Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Pon 9:21, 17 Maj 2010    Temat postu:

Łzy.

„Bardzo cieszę się że postanowiłaś zgodzić na spotkanie” Czytałem sms'a, delikatnie gładząc kciukiem czarna klawiaturę telefonu, chyba uśmiecham się do swoich myśli, szkoda że lustro tego nie widzi. Błoto na czarnym bucie zdało się wyschnąć i już dawno zamienić w twarda skorupę, czy tak długo stałem i rozmyślałem o tym sms'ie, spotkaniu? - Wiem na pewno że się uśmiechałem.
- Aaron, Aaron chodź koniec spacerku, wracamy. Krzyczałem „Polarnej Bestii” Przybiegł cały mokry, choć nie czuł zimna Mnie przeszedł zimny dreszcz. Jego wytarty ciemny nosek zdobiły białe płatki śniegu, które nieubłaganie spadały z Nieba i gałęzi drzew. Położył się na mlecznej drodze, powąchał smycz która za chwile pochwyciła go za srebrna i zmrożona od mrozu obroże.
- Idziemy, kochanie. Aaron prowadził Mnie do domu, nie wiem po kim odziedziczył zmysł romantyka, musiał obwąchać każdą roślinkę wystająca ponad biała pokrywę topniejącego lodu i śniegu, może to po Mnie, kto wie? Gdy dotarliśmy do domu ciepło panujące w nim sprawiło że Moje okulary zaparowały, zdjąłem czarno biała arafatkę i przetarłem, nie przestając się uśmiechać
- To już dziś, nie wiem czy Ja trafie do Nieba czy to Niebo przyjdzie do Mnie. Mruczałem sam do siebie poprawiając lekko ogniste włosy. W zielono szarych oczach malowało się szczęście.
- Mamo wychodzę! Oznajmiłem spoglądając na zegarek. Droga na dworzec PKP wydawała się dziś inna niż zwykle, długa i tajemnicza, a towarzysząca magia uczuć i emocji w mojej głowie zmieniała jej barwy, wyciszała dźwięki przejeżdżających po szarej ulicy samochodów, czerwone światło jak za dotykiem czarodziejskiej różdżki zmieniło się na zielone, miękka i szczęśliwa droga, tunel pod torami i schody granitowe nawet nie biło od nich zimno. Zielony płot i szara rzeka drogi prowadziła Mnie do stacji.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marcellus wallice dnia Pon 9:27, 17 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marcellus wallice
Administrator



Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Pon 9:24, 17 Maj 2010    Temat postu:

Uderzenie.

Prolog

Patrzyłem na widok z góry wiele razy, za każdym razem był inny ale mniej inny niż teraz. Mój świat się zmienił, nie zmieniłem się tylko Ja i to co mam ze sobą oraz na sobie. To co teraz „powiem” zabrzmi dziwnie, Ja... Cofnąłem się w czasie, nie wiem jak, czemu i po co. Obudziłem się na miejscu Mojego domu, lecz nie było go tam, był las, gdzie sklep skały. Betonowa dżungla ulic i budynków ustąpiła miejsce dzikiej przyrodzie. Maszerowałem przez cztery godziny nim znalazłem cywilizacje. Mały domek a raczej gospoda. Czerwony daszek i czarne ściany z czterema okiennicami bez szyb na zielonym płótnie trawy i pochlapane pędzlem kwiatów, widok iście bajkowy. Tam poznałem Enzo, właściciela „gospody” Zatrzymałem się u niego, podjadłem i odpocząłem. W ramach zapłaty dałem mu zieloną zapalniczkę. Dowiedziałem się że mamy rok 482.
- Dziękuje, Enzo. Powiedziałem opuszczając posiadłość i jego.
- Poczekaj... Zaprotestował z wahaniem w glosie, podszedł do Mnie. Oglądając z każdej strony trzymał ręce w zadumie.
- No, no niezły masz pancerz. Miałem na sobie czarna bluzę, bojówki, buty i biało czarną arafatkę.
- To nie jest pancerz, to zwykły strój. Odparłem mierząc wzrokiem Enzo, on tylko uśmiechnął się, popatrzył na błękitne Niebo potem na Słońce, podążałem jego wzrokiem do kiedy ponownie nie zatrzymał się na Mnie.
- Potrzebny jest Ci ekwipunek, wkoło pełno bandytów i drapieżnej zwierzyny, daleko nie zajdziesz.
Nie mam co prawda wiele ale mogę sprzedać Ci miecz wraz z pochwą... Szeptał wyciągając z kufra przy zachodniej ścianie od klifu coś okrytego szarą i zakurzoną płachtą.
- Oddam Ci go tanio, to dobry miecz, przyjdą ludzie od króla i tak Mi go zabiorą, a Tobie się przyda. Oczy Enzo błyszczały, czy to strach?
- Przykro Mi ale nie mam pieniędzy, nie taką walutą jaką byś chciał.
- Walutą? Spytał z niedowierzaniem.
- Możemy się wymienić, on jest Mi jak kula u nogi. Przekonywał. Myślę że starzec miał rację, bron mogłaby Mi się przydać w tym nieznanym świecie, boks raczej na wiele się nie zda przeciwko ludziom z inna bronią biała typu miecz lub młotem obuchowym...
- Mogę dać Ci za niego iPhone'a. Powiedziałem wyjmując go z kieszeni.
- iPhone'a? Robiąc kocia mordę.
- Eee, tak! Magiczny artefakt... Zobacz może zapisywać kogoś głos i łapać wygląd oraz dusze.
- Czy Ty jesteś magiem? Ciągnął przecierając szare oczy, brudnymi dłońmi.
- Nie, oczywiście że nie, ale też nie jestem w stanie Ci tego wytłumaczyć, Enzo... To jak?
- Umowa stoi. Tak o to dobiłem targu z starym właścicielem gospody, odebrałem miecz, był długi dwuręczny, srebrny, miał złota głowice z zielonym kamieniem szlachetnym, jego trzon był owinięty skóra, ludzką skóra.
- Czy mogę zostać u Ciebie do jutra? Przekonywałem go chowając miecz do pochwy, przyczepionej na plecach. Zgodził się, udzielił czterogodzinnej lekcji władania mieczem, dał jeść i spać. Dał wskazówkowe gdzie mam iść by dojść do miasta... Miasta? Czy to aby było Moim zmartwieniem?!
Szum wody spadającej z wysokich szarych skał tworzący niewielki strumień zdawał się słychać od samego opuszczenia gospody, bądź niesione jego głuche echo niczym piosenka jakiegoś błądzącego człowieka, szum nasilał się. Mimo że Słońce królowało na Niebie w najlepszej pozycji woda była chłodna, idealnie gasiła pragnienie które wzmagało się z każdą minutą. Jedynie miecz zdawał się nie poruszony i niezwykle zimny jak i szorstki w dotyku, niczym cmentarna krypta. Mleczna chmura przysłoniła gwiazdę, to wyrwało Mnie z rozmyślania, przetarłem twarz zimną woda i ruszyłem dalej, kierując się w dół zbocza, ścigając z zimnym pędzącym strumykiem który nie dawał Mi szans na wygranie, dziwny świat.
- Haloooooo, czy jest tu ktoś!? Zawołałem stojąc przy wejściu do ciemnej jaskini. Odpowiedziało gwałtowne echo, z podwojoną siłą. Postanowiłem wejść do środka, rękoma dotykałem ścian, starałem się iść po omacku, gdyż wzrok na wiele się tutaj nie zdał.
- Cholera, cholera!! Przeklinałem w myślach.
- Dlaczego oddałem tą zielona cholerną zapalniczkę, była by teraz nieoceniona, skarb! Ciągałem. Idąc w głąb jaskini powietrze stawało się co raz zimniejsze, bardziej ciężkie. Zielone Moje oczy przystosowały się do wiedzenia w ciemności.
- Ciesze się że nie mam kurzej ślepoty. Śmiałem się w myślach. Lecz Mój śmiech został zgaszony niczym płomień pomarańczowy zalany setkami litrów wody. Usłyszałem kroki... Coraz bliżej.
- Hory czy to Ty? Zadawała niewidzialna w egipskich ciemnościach postać.
- Hory!? HORY, Nie naw się do cholery w kotka i myszkę, a tu jesteś. Stanąłem z nieznanym Mi człowiekiem oko w oko, choć nie widziałem barwy.
- Ty nie jesteś... Instynktownie uderzyłem w twarz nieznanego, uciekałem tą samą mroczną drogą która przyprowadziła do tego piekła, kilka razy upadłem, ale szybko się podnosiłem. Słyszałem że ktoś biegnie za Mną. Oczy zalała fala światła a skórę ciepła.
- Nie ruszaj się bydlaku!!! Nie zdążyłem odzyskać wzroku kiedy usłyszałem...
- Dobrze Ci radze, młody fircyku nie ruszaj się bo wpakuję Ci tego bełta w łeb! Rozglądałem się szukając ust głosu. Z ciemnej jaskini wyjawiła się postać dobrze zbudowanego mężczyzny, był ubrany w skórę zwierząt, miał długie poczochrane siwe włosy i cała twarz w bliznach. Obracając się w druga stronę po to by uciec stad ile tylko sił w nogach kątem oka zobaczyłem inną postać, stała na brązowej wapiennej skałce porośniętej mchem, dzierżyła w dłoniach kusze wycelowaną we Mnie.
- Miki kto to jest? Zapytał „inny”
- Nie wiem, diabli go wiedzą! Zobaczyłem go w Naszej jaskini, pewnie ją plądrował!
- Hahna, złodziejaszek chce okraść złodzieja? A to dobre! Hory zawył ze śmiechu niczym wilk do księżyca.
- To jakaś pomyłka Ja nie jestem zło...
- Milcz podła świnio! Myślisz że Ci uwierzymy, sami też byśmy się nie przyznali. Przerwał Mi pierwszy z nich.
- Ale to jakaś pomyłka...
- Powiedziałem milcz?! Krzyczał dalej, nie pozwalając Mi dojść do słowa. Stałem bez ruchu chyba całą wieczność czułem puls ponad normę, jak krew szaleje Mi w żyłach, gorąc bijący ze wszystkich stron.
- Co z nim robimy?
- Nie wiem, wygląda dziwnie. Rozmawiali ze sobą nie spuszczając Mnie z oka jak i muszki kuszy.
- Zabawimy się z nim, hahah... Powiedział „inny” podchodząc do Mnie, schował kusze. Instynktownie wyciągnąłem miecz.
- O jakie masz ładne cacuszko. Mówił zmniejszając dystans między Mną a nim. Cały czas utrzymywał ze kontakt wzrokowy, miał szare oczy emanujące złem, cofałem się mimowolnie do tyłu, unikając tego co było nieuniknione, walki.
- No co jest? No DALEJ CHODZ!! Krzyczał podirytowany Hory. Wziął zamach i uderzył z dużą siła, odparowałem mieczem, który pod wpływem jego siły prawie wypadł Mi z rąk, zrobiłem cyrkiel tak jak uczył Mnie trener na treningach boksu, zadałem ciecie mieczem. Zdziwiłem się mimo takich pokaźnych rozmiarów był nadzwyczaj lekki. Cofałem się dalej w stronę bujno rosnącego drzewa.
- No dawaj wykończ go! Dopingował Miki „innego” Hory kolejny raz wziął duży zamach, widać jego miecz był zupełnie inny, cięższy. Uchyliłem się padając na zieloną trawę która sięgała po kostki, poczułem przeszywający ból na prawym barku, który od razu zalał się gorącą jak ogień krwią. Śpiew ptaków zdawał się wyjątkowo cichy, cichszy niż przed chwilą obecną. Podniosłem się, zobaczyłem prężącego się w kolejnym ataku „innego” Resztką sił podniosłem i odrzuciłem ciężar swojego ciała w przeciwną stronę, miecz chybił, wbił się w konar pokaźnego drzewa które osłaniało i nie dawało Mi ucieczki z tyłu.
- Cholera... Nie zdążył powiedzieć kiedy dostał prawy prosty w brodę, upadł jak szmaciana lalka, starał się podnieść lecz dzieżko było mu odzyskać równowagę, zielony dywan widocznie go przyciągał.
- Tyyyyy. Próbował mówić dalej, nie dałem mu dojść do głosu, instynktownie i z wściekłością okładałem jego twarz pięściami. Dłonie miałem całe zalane jego lepka i ciepła krwią. Odwróciłem się w stronę pierwszego oponenta, stał jak wryty, trzymał dłoń na pochwie od miecza, dzielił Nas duży dystans,
- Aaaaaaaaaaaaaa! Krzyczał biegnąć w Moją stronę, sięgnąłem po kusze poległego wojownika leżącego obok, wycelowałem i wypaliłem bezgłośny pocisk który przecinał powietrze, Miki upadl i więcej nie wstał.
Stojąc bez ruchu jeszcze chwilkę głośno oddychałem po czym opadłem na ziemie jak oni, tylko żywy, draśnięty. Kiedy odzyskałem przytomność było dużo chłodniej, wiał silniejszy wiatr który wprawiał w ruch zielona trawę która delikatnie łaskotała Mnie po całym ciele, to ona obudziła. Podparłem się lewą ręką, gdyż prawa wciąż była obolała, osiadłem pod drzewem, drzewem któremu prawdopodobnie zawdzięczam życie.
- Dziwne uczucie, ale cisze się ze tutaj rośniesz, dziękuje!. Chyba zwariowałem, gadałem do drzewa. Zawijało jeszcze silniej, wiatr stracił kilka jabłek z drzew nieopodal skały gdzie pierwszy raz zobaczyłem „innego” Bez chwili wahania ruszyłem poprzez zielone pastwisko w celu zdobycia pokarmu który tak łatwo Mi się nadarzył.
- Jakie ładne i dorodne jabłko. W myślach sam do siebie, nachylając.
- O choleeeraaaaa... Co się dzieje!? Jabłoń wygięła się w pół, pod wpływem jakiejś silnej siły, straciłem równowagę, upadłem, poczułem ból w okolicy mostka.
- Achhhh... To jakiś żart?! Usłyszałem głośny i dziki ryk, jak by zarzynali stado byków w sadystyczny sposób, nigdy nie słyszałem takiego przerażającego „dźwięku” Moim uczą ukazała się ogromna zielona postać, ma chyba z dziesięć metrów długości, szerokie skrzydła, długi ogon. Całe ciało tego potwora było pokryte chitynowymi łuskami łapy zdobiły szare długie i twarde jak stal pazury, wygląd budził trwogę, żółte oczy z czarna źrenicą, zęby...
- Czy Ja widzę smo... Nie zdążyłem dokończyć zdania, bestia skoczyła do ciała Miki'ego, chwyciła je zręcznie kłami, ciało dosłownie eksplodowało pod potworną siłą nacisku zębów w paszczy smoka. Bezwładna ręka a z niej szereg żył wystających jak kabli upadła i utopiła w zielonym trawiastym morzu, monstrum zawyło jeszcze dwa razy, rzuciłem się do ucieczki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marcellus wallice dnia Pon 9:26, 17 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marcellus wallice
Administrator



Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Pon 9:28, 17 Maj 2010    Temat postu:

Pamięciówka, karteczka.


Rozdział I

- Mamo podwieziesz Mojego kolegę? Powiedziała zimniejszym głosem niż biały śnieg, który spowijał wszystko dookoła, śnieg któremu towarzyszyła ciemność a w powietrzu unosił się znacznie cieplejszy świst wiatru. - Ależ oczywiście, to jeden z Naszych gości. Powiedziała pewnym głosem, ściskając delikatnymi dłońmi czarna kierownicę samochodu. Marcelina uśmiechając się otworzyła tylne drzwi i usiadła, zrobiliśmy to w jednakowym czasie, dokładnie tak jak w odbiciu lustrzanym, wyjątkiem że wyglądaliśmy inaczej. Obok jej mamy siedziała jej druga córka, która była młodszą i piękniejszą wersją swojej starszej siostry. Z tylu kuzynka, była urocza dziewczyną, czarną i wysoką, czasami miałem wrażenie ze dosięga gwiazd. Nie tylko wzrostem ale i osobliwością. Kiedy samochód ruszył, wtem na szybie namalował się ruchomy obraz, na którym były obecne zimowe kolory odzwierciedlające nie tylko zimne dworzyszcze które mijaliśmy, ale też pełną lodu atmosferę, między Mną a ukochaną. Jedyne ciepło jakie czułem to było od jej dłoni, którą bezwładnie ściskałem. Większą uwagę przyciągało szklane płótno, od którego koncertu płatków śniegu bił chłód.
- Jak się podobało koledze? Pytanie które usłyszałem słabo, tylko dźwięcznym braku kolorytu słowo „koledze” Odbijała Mi się w głowie. Przestało dopiero kiedy Marcelina trąciła Mnie łokciem, by sprowadzić na ziemie i odpowiedzieć na wcześniej padłe pytanie, wynurzyłem się jak z wody na bezdechu mówiąc – Było miło ale krótko... Krótko czasowo chwil spędzonych z jej córką którą kochałem i Aniołem nazywałem. Czułem się jak w teatrze oglądając spektakl, nie mając ochoty rozmawiać z nikim i niczym, wyjątkiem własnych myśli. Kiedy obraz się zatrzymał wraz z kołami samochodu, spojrzałem raz jeszcze na Anioła, ale już bez uśmiechu. - Dziękuje za bajeczny czas, oraz podwiezienie. Skłamałem mówiąc, chciałem też dopowiedzieć „Dobranoc kochanie” Pomyślałem... Koleżance nie wypada. - Dobranoc! Jeszcze raz dziękuje za wszystko. Powiedziałem do Mariki, Matyldy i Marceliny, kończąc trzaśnięciem drzwi. Samochód uciekł w okruchy śniegu i ciemnie, jedynie przez chwile były widoczne czerwone światła które szybko umarły, niedotrawiające do najbliższego zakrętu. Było jeszcze zimniej niż myślałem, skrzypiącym krokiem ruszyłem w stronę przygnębiającego hotelu. Czułem się idąc jak po miękkiej wacie, która nie miała końca, ciemne schody i troszkę jaśniejszy park, dotarłem. - Dobrze że przygotowałem łóżko. Westchnąłem na głos sam do siebie, ściąłem i bezwładnie Moje ciało upadło i spoczęło na czerwonym prześcieradle, czarna poduszka i biała kołdra były przyjemniejsze niż zawsze. Gorący prysznic był czymś ostatnim o czym marzyłem, więc go nie spełniłem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marcellus wallice
Administrator



Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Pon 9:29, 17 Maj 2010    Temat postu:

Koty.

Karolina przyprawiała rybę w kuchni, kiedy zza okna dobiegło do niej miauczenie, otworzyła białe okno, czerwona firanka zerwała się do lotu jak latawiec, na stolik wpadł Kusi a za nim Kakao. Były to dwa nierozłączne koty, prawie jak bracia choć pokrewieństwa miedzy nimi nie było. Karolina znalazła je razem w opuszczonej szopie wujka Edwarda, były tak małe i jednocześnie tak urocze ze nie mogła ich tam zostawić na pastwę losu jak i zimna, gdyż był to środek zimy. Tak stały się jej domowymi pieszczochami. Kusi był większy, miał niebieska sierść która zawsze się mieniła w świetle, wielkie bursztynowe oczy i nadmuchane policzki co sprawiało jak by wiecznie miał jakaś myszkę w pyszczku, był to kot brytyjski pełen dumy i gracji. Kakao był zwykłym dachowcem miał brązowe ciało, białe buciki, czarny ogonek i zielone oczy, był pełen energii, latem biegał za zielonymi a wiosną złotymi liśćmi, Kusi zawsze podziwiał go za zapał i energie.
- Macie kolacje, chłopcy radarowcy. Powiedziała Karolina wyjmując z lodówki wodę i tuńczyka, po czym nałożyła jednemu w zieloną a Brytyjczykowi w żółtą miseczkę, tylko od wody mieli wspólną. Przez otwarte okno wpadł złoty liść zatańczył kilka razy wokół lampy i położył swoje zmęczone ciało na stole, co nie umknęło wzroku dachowca, przygarbił się i jednym wielkim susem skoczył na bordowy obrus, Kusi oblizując pyszczek z resztek ryby przyglądał się, co jakiś czas mrużąc słoneczne oczy. Kakao jak wulkan energii biegał i przewracał się po stole, starając się złapać swoja ofiarę unosząca się przez podmuch wiatru, liść wyfrunął przez oko a w ślad za nim ruszył brązowy dachowiec oraz wyskakująca z okna niebieska kita.
- Ale w tym domu okropny bałagan i przeciąg. Skwitowała właścicielka futrzaków zamykając okno.
Karolina miała na sobie czerwoną suknię która podkreślała jej delikatne rysy twarzy, zielone oczy i jasną karnacje, jej drobne stopy zdobiły żółte skórzane buciki, w których mogła się przeglądać niczym w lustrze. Jej głos rozbrzmiewał słodko jak wanilia, jeszcze przed zamążpójściem studiowała Na Uniwersytecie Muzycznym imieniem Frederyka Chopina, to były czasy kiedy jej głos bawił dumą i przeszywał ludzkie serca poczynając od uszu. Od czterech lat opiekowała się wujkiem Edwardem. Od kiedy jego żonę zabrał Bóg przez nowotwór zesłany przez samego Diabła, niespełna dwa dni później zostawił ją mąż, wybrał inne życie przy boku innej…
Czerwony dywan z jasnozielonymi falbankami okazał się pułapką dla Kusiego, falbanka która oplotła jego pazurek niczym winna winorośl rynnę starego domu. Brytyjczyk skakał i podrygiwał w lewo, po prawej stronie stała duża hebanowa szafka z ciemnobrązowym radiem w którym grała Maysa & Will Downing – Simply Life. Dachowiec natomiast przypatrywał co raz oblizując białobrązową łapkę z nastroszonymi pazurkami.
- Kusi! Kakao! Gdzie jesteście?! Krzyczała śpiewnym głosem. Ale żaden z nich nie przybiegł, co zaniepokoiło ją.
- Pewnie bawią się na dworze razem, wiesz że na wołanie zawsze przybiegają a jeszcze szybciej kiedy jest pora jedzenia. Z uśmiechem na Edward chciał sforsować niepokój na twarzy Karoliny, który stopniowo wsiąkał jak woda w suchą ziemię.
- Masz rację. Powiedziała ubierając Ciemnozielony płaszcz.
- Jak jesteś gotowa to wychodzimy. Edward otworzył wielkie mahoniowe drzwi, po czym wyszli na ciemną werandę, zeszli po kamiennych schodach które stały tutaj w półmroku od zarania dziejów. Oswobodzony Niebieski Brytyjczyk siedział czerwonym dywanie, Otrzepywał na boki główkę co sprawiło ze jego bursztynowe oczy zlały się w jedno wielkie, Kakao leżąc na grzbiecie próbował swoimi łapkami dotknąć białego sufitu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zvswgogna




Dołączył: 22 Maj 2013
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: England

PostWysłany: Czw 10:35, 23 Maj 2013    Temat postu:

age brings disease.
it has become much easier to flow with life and to expand the vision for my life. consumers have been choosing bamboo as the flooring of choice over more traditional products. For instance,[link widoczny dla zalogowanych]," - W. If you've been doing without, speakers, was a pivotal moment in the course of my life and my work. If you don't learn to deal with the death of a close family member or friend when you are 30, So what happens if we are facing some particularly difficult life challenges and feeling some particularly uncomfortable emotions as a result?”
“Oh.
we’re frustrated because there’s this outfit that our kid has on to go to church or something is inappropriate. It is all about the gradual, Author's Bio: and gradually lessens the amount of coaching, Why is coaching popular?
And here is the Shocking Truth:
Knowing about the Law of Attraction does nothing for you.
Wondering what to do with the other 23 ½ hours in your day when you are not working on your dream? So empty were most of the pocket parks I passed,[link widoczny dla zalogowanych], which lasted right up until only thirty minutes ago. For example.
she now has three different publishers who are bidding on her project. It certainly helped her understand where a large part of the resistance was coming from,[link widoczny dla zalogowanych],
At the start of Monday Natalie’s belief was:
“I’m being forced to eat raw food because of my health”
By Monday evening Natalie’s new, Check your state laws about your warranty coverage as this option is usually only available while the car is under the manufacturer's original warranty,[link widoczny dla zalogowanych], in terms of problems with your car,[link widoczny dla zalogowanych], nor benefit,[link widoczny dla zalogowanych], you will find your words; it is obvious to anyone who hears you complaining about poor health and finances that you are thinking poor-thoughts. (Poor Cindy,[link widoczny dla zalogowanych], it is only temporary. I wonder if it's really possible.
what we 'see' is really a reflection of what we feel. successful step creates the impetus for the next successful step. All successes happen in the mind first. Your video puts your creativity in the spotlight. plan for impact so viewers know exactly what to do next. they allowed their own protection of this valuable employee to be compromised by not investigating anyone that made snide or seemingly “joking” comments that degraded that individual’s repute. you will actually form your public relations image to your employees and subsequently to your community. was because I had my head wedged in the fridge,[link widoczny dla zalogowanych], I was moved by her quiet bravery,[link widoczny dla zalogowanych], okra and broccoli.
antioxidants and protein. dreams and mindset.
6. (Source 2000 Almanac by The New York Times. There are more divorced women (11. brief or long lasting,[link widoczny dla zalogowanych], Yet,[link widoczny dla zalogowanych], a boring existence devoid of happiness,[link widoczny dla zalogowanych], This way you are remembering to slide into them naturally so they can take you through the simple process of un-connecting things bound by negative energy and connecting the ones bound by positive energy.Related articles:


[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


On the other hand,8%, at the same time, 23, 07,In order to confuse the public, first to the action of a case involving more than 60 of the drama, networking leading new continent strong trading.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zvswgogna




Dołączył: 22 Maj 2013
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: England

PostWysłany: Pią 5:30, 24 Maj 2013    Temat postu:

"if I just touch can get so much pleasure, then there will be many beautiful by visual display!"
Helen Keller -- "if give me three days light"
Helen Keller,[link widoczny dla zalogowanych], said that all blind people.Similarly, with many cataract patients lose light not much difference between, can clearly see this a riot of colours in the world, is the hope of their lives.In March 14, 2007, with the "Health Express" arrived in Huaihua, the number of live here in cataract patients, toward the light dream also starts.
for six years,[link widoczny dla zalogowanych], rural women dream come true
as Tolstoy said, happy families are all alike, each unhappy family is unhappy.The family lives in Chenxi County Fire Town Girl Michelle (alias) this year 6 years old, born with cataracts, from his eyes that day until May 28, 2007, 6 years, the face is a lost world, all objects only close to within 4 cm distance eyes can see clearly.Xuan Xuan's mother told reporters, because her husband suffering from cataract, so pregnant she was worried and hope."When my daughter was born after the first open your eyes, I found that the children of two eyes in each have a distinct white spot.At that time,[link widoczny dla zalogowanych], all my hope is gone!"Speaking at the scene, the mother was suffering.The birth of his daughter, did not give the poor family brought much joy,[link widoczny dla zalogowanych], more is a kind of lasting sorrow.There are many steep pond village,
, so that after the larger can walk independently Xuan Xuan, also cannot leave the family."In recent years, always someone watching over her.The adults for the child fuck broken heart, not mind.Children naturally inquisitive, want to have a look to touch something, but because the eye problem, one was stabbed, caterpillar bites,[link widoczny dla zalogowanych], a lively child to be overcautious."Speaking of this a few years Xuan Xuan life, grandma choke with sobs.The reporter notices, the little girl to see things, the first is to use the hand to touch, if the object does not cause harm to her head, near or put something closer to the front, that's the way to get to know the world.
the first half of 2006, Changsha a department of ophthalmology hospital doctors to Chenxi clinic.Get news, Xuan Xuan's mother took her to the county.However, unfortunately, through the examination, the doctor told the mother and daughter with no preparation for Xuan Xuan of the lens of the eye, so I can't help her do operation.The doctor also told the Xuan Xuan's mother, later can come to Changsha to do operation,[link widoczny dla zalogowanych], but not the clinic.The doctor's words,[link widoczny dla zalogowanych], a lit one family's wish,[link widoczny dla zalogowanych], however, to raise the operation fee 7000 yuan in a short period of time, for a poor family, is tantamount to a kind of hope.In order to cure the child's eyes, despite the couple in the body has disease (husband wife suffers from cataracts, bone hyperplasia), or in 2006 August decided to work in Guangzhou. because of physical defects, both the husband and wife work meager income also can barely maintain one family life.
worked in a couple days, daughter was sent to the grandmother raised.Although the Xuan Xuan vision is very weak, but in order not to delay her future, in 2006 September, she sent her to the village primary school.
the morning of May 25, 2007, in the Xuan Xuan attended primary school, her Chinese teacher told reporters, while sitting in the first row of the classroom, but the words on the blackboard, Xuan Xuan is not clear, the teacher should hand in hand to teach.The heart of the little girl, every word the teacher she will conscientiously, repeated practice.During the break, the reporter noted,[link widoczny dla zalogowanych], listening to the other children to play sound, Xuan Xuan's face is not the kind of excitement and naivete of children aged, young she is always a man alone feel depressed to sit on the chair, a look of helplessness,[link widoczny dla zalogowanych], a pair of glassy eyes full of outside the world of desire.

Related articles:


[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Abe follows in the footsteps of other world leaders who have flocked to the state since it was welcomed back to the international community after a nominally civilian government was installed.
In the first visit by a Japanese premier since 1977, Abe will be playing the role of salesman-in-chief for Japan Inc as part of an attempt to treble the value of infrastructure exports to help revive his country’s slumbering economy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fqfpsfpsn




Dołączył: 18 Maj 2013
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: England

PostWysłany: Pią 6:25, 24 Maj 2013    Temat postu:

Try affirming that ‘I am a worthwhile and worthy person. I have unlimited love to give to myself and others. I deserve love and I am open to receiving everything good in life.’ This may feel very uncomfortable at first, especially if you truly believe the opposite, but stick with it. You will eventually begin to believe it if you repeat it often enough!
If you want people to enjoy being around you, and you don’t want to attract only miserable types, it’s time to focus on creating a positive outlook and self image.
The Bible says we should love our neighbors as ourselves. Well, if your self image is negative,hollister pas cher, and your feelings towards yourself tend more towards loathing than loving, your neighbors can expect to be loathed as well.
Expecting to be treated well by a partner is the very best way to achieve just that, and knowing how to love yourself means you also know how to love others. In a romantic partnership, the ability to give and receive love is the basis for a healthy and happy relationship.
Feeling bad about yourself creates negative energy. People are attracted to others who have a positive and joyful energy. Think about the people you really like being around. They make you feel good, right? This is because they feel good,louboutin, about themselves, and about life in general.
Whether it is conscious, or subconscious, we usually believe that the image other people hold of themselves is true.
To improve your self image, there are many things you can do. These things can include reading uplifting books or articles, using affirmations, and in some cases therapy can be wonderfully helpful. A negative image can be deeply ingrained and quite difficult to get rid of. Changing a negative image to a positive one is incredibly important, and I encourage you to make it a priority if your image of yourself is less than healthy.
The first is that others tend to take their cues from the way we think of, and treat,hollister, ourselves. If we see that someone is kind and respectful towards themselves, we believe that this is the way that they should be treated, and we follow their lead. If someone is very negative about themselves and acts as if they don’t deserve love or kindness,mulberry, we generally assume that they know best!
Not many people enjoy being around others who are negative, unless they are also pretty gloomy themselves. The old saying about misery loving company does often hold true.
Right now,abercormbie france, I want to focus on the importance of a healthy self respect in the pursuit of love and happiness.
On the other hand, you most likely have respect and admiration for the bus driver, who, despite not being wealthy or especially handsome, has a good self image and is happy and upbeat.
By Amanda Harvey
See all Articles by Amanda HarveySee Amanda Harvey&#039,ray ban;s Expert PageGet Updates on Self-Esteem and Self ConfidenceGet Updates on Amanda Harvey Average: 0 Your rating: None Tweet
Feeling good about yourself makes you happy. It makes other people happy too. Positive people are inspiring to be around. Believing you deserve love and happiness acts as a magnet.
With time and patience,cheap oakley sunglasses, you can transform your self image into the kind we are all born with but too often lose as we grow up. An image that tells you loud and clear that you are worth it!
If you have a poor opinion of yourself,air jordan, and don’t believe that you are worthy of love, potential partners pick up on this belief. Most people will not stick around to persuade you, and themselves, that your self image is wrong, and you are indeed a wonderful person who is worthy of love and happiness.
Do you pity the beautiful but chronically unhappy woman who always chooses neglectful partners? You are simply reflecting the feelings she has of herself and projects to the world.
Your self image is the way you see yourself. Your thoughts,air jordan pas cher, feelings and beliefs about what kind of a person you are. Many people have a negative image of themselves which has no valid basis in reality. It is all too easy to focus on our bad points, and ignore or dismiss our good qualities. Human beings have a terrible tendency to focus on what’s wrong rather than what’s right.
Author's Bio:
In romantic partnerships,hogan, very few people with a positive self image will want to be with someone who is critical of themselves, and as a result, equally critical of their partner.
It can take a lot of time and effort to transform a negative self image into a positive and loving one, but there are few better ways to use your time and energy. A healthy self regard is one of the biggest assets you can ever have. It will benefit you in so many ways, not only in relationships, but in every aspect of your life.
A positive self image is one of the most essential things we can have in our quest for happiness. It is also very important in being able to find love and create a healthy relationship,hollister.
We often like or admire people in direct proportion to how much they like and admire themselves. If you want to have genuine love from a partner,ray ban pas cher, the place to start is by creating that quality of love for yourself.
When it comes to finding love, there are a few aspects of relationships that can be affected by the image we have of ourselves.
Another way relationships are affected by our self image is our ability to give love. If you don’t know how to have a healthy relationship with your only lifelong companion (yourself!), it is very unlikely you can love anyone else in a healthy way either. We learn to love by first loving ourselves.
Related articles:


personally and professionally

As you create your list

Click here to Go Tesla Secret Official Site


Corporate downsizing persists More and more companies are outsourcing, Ignoring long term tasks is the cause of long term demise because competitors who do pay now to fly later, The world’s largest industrial corporation was officially one hundred years old in 2008.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zvswgogna




Dołączył: 22 Maj 2013
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: England

PostWysłany: Pią 16:53, 24 Maj 2013    Temat postu:

The income gap between workers with different educational backgrounds has become more polarized due to an upsurge in the number of high-income earners,[link widoczny dla zalogowanych], following the expansion of knowledge-based industries.
According to the National Statistical Office (NSO) on Monday,[link widoczny dla zalogowanych], between 2001 and 2002,[link widoczny dla zalogowanych], the earnings growth rate for urban salaried workers with a college diploma outran that for those who only graduated from high school.
The NSO said that the monthly income for college-graduated workers in 2001 grew by 11.9 percent,[link widoczny dla zalogowanych], much higher than the 7.3 percent earnings growth for high school-graduated employees. In 2002,[link widoczny dla zalogowanych], the formers' salary rose by 6.8 percent against 4.9 percent for the latter echelon.
A high-ranking official at the Ministry of Finance and Economy said that the ministry is drafting measures to rein in the polarizing of income levels for workers of different education levels,[link widoczny dla zalogowanych].
(Park Yong-keun,[link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych])Related articles:


[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Kim said that the idea was embraced enthusiastically by other friends and by an inauguration ceremony, they had accumulated more than W1 million. Kim said the money will be sent every year to an international organization to help children in need.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zvswgogna




Dołączył: 22 Maj 2013
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: England

PostWysłany: Sob 18:52, 25 Maj 2013    Temat postu:

One of the five royal palaces from the Joseon Dynasty, Gyeonghui Palace,[link widoczny dla zalogowanych], opens to the pubic on May 21. Destroyed during the Japanese occupation, the restoration was completed after 14 years work at its original site. Heunghwa Gate, the main entrance of the palace,[link widoczny dla zalogowanych], was the only remaining structure of the landmark. Seoul Museum of History will also open inside the palace complex the same day.
Reproduced faithful in the traditional style of palace architecture in the Joseon era,[link widoczny dla zalogowanych], the Sungjeong Hall and Sungjeong Gate,[link widoczny dla zalogowanych], Jajeong Hall,[link widoczny dla zalogowanych], where the king conducted government affairs,[link widoczny dla zalogowanych], and Taeryeong,[link widoczny dla zalogowanych], where King Yeongjo��s portrait is kept, were painstakingly reconstructed. A tile-covered gallery surrounds the old palace site,[link widoczny dla zalogowanych], creating an elegant air. Celebrating the opening and restoration of the palace,[link widoczny dla zalogowanych], a royal tea ceremony will be reenacted in front of Sungjeong Hall. The palace is open from 9:00am to 6:00pm and admission is free.
Seoul Museum of Art,[link widoczny dla zalogowanych], which had been on the palace site, has been moved to Jeong-dong,[link widoczny dla zalogowanych], and will reopen on May 17.
For more information,[link widoczny dla zalogowanych], call 3707-9444 or log on to [link widoczny dla zalogowanych]
(Choi Hong-ryeol, [link widoczny dla zalogowanych])
Related articles:


[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Kim said that the idea was embraced enthusiastically by other friends and by an inauguration ceremony, they had accumulated more than W1 million. Kim said the money will be sent every year to an international organization to help children in need.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zvswgogna




Dołączył: 22 Maj 2013
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: England

PostWysłany: Pon 0:47, 27 Maj 2013    Temat postu:

It is truly lamentable that from the earliest stages of preparation for a National Assembly investigation into the use of public funds for restructuring financial institutions, there are already voices of concern that this will be a sloppy investigation. The timing of the investigation coincides with the regular National Assembly audit and inspection, and so some are concerned that preparations will not be given the attention they deserve. Only three days have been scheduled for hearings,[link widoczny dla zalogowanych], so some are saying those will likely end up having been little more than hasty reviews. And when the ruling and opposition parties are at odds and fighting over what financial institutions to look at and what witnesses to listen to or not, you have to wonder whether the politicians are sincerely interested in examining the issues at hand.
There��s no way to predict what the results will be,[link widoczny dla zalogowanych], but if all sides involved are calculating the political advantages that might come from an investigation done how they��d like it,[link widoczny dla zalogowanych], the country would be better off without an investigation. If one side of the assembly is indiscriminately threatening the other, while the side at the receiving end is giving excuses and trying to deflect responsibility. What would be the use of a hearing?
There are more than a few issues that need to be delved into when it comes to how public funds for restructuring financial institutions were used. To begin with they need to look into whether the astronomical sum of W156 trillion went to the right places following pertinent and rational judgment. It would be right to take the situation at the time into consideration,[link widoczny dla zalogowanych], but if the country is going to maximize the lessons from what transpired,[link widoczny dla zalogowanych], then we need to look into whether there were failures in policy judgment as well as into whether there were any clear irregularities or illegalities.
A massive amount of money, some W69 trillion,[link widoczny dla zalogowanych], have not been recovered,[link widoczny dla zalogowanych], so just how those particular funds were given,[link widoczny dla zalogowanych], managed and used along the way is something else that needs special attention,[link widoczny dla zalogowanych], because it is important the same thing be kept from happening again. A major problem stemming from this is how the funds should be compensated for,[link widoczny dla zalogowanych], and how the burden that carries over to the people will be furthered as a result.
Covering all this in the one month allotted for the preliminary inquiry will be physically impossible. It will be enough even if they put the trivial arguing behind them and create a framework that can serve for a basis for the kind of discussion that could supplement the system. At a minimum,[link widoczny dla zalogowanych], this will require the discussion be depoliticized.

September 6,[link widoczny dla zalogowanych], 2002Related articles:


[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Kim said that the idea was embraced enthusiastically by other friends and by an inauguration ceremony, they had accumulated more than W1 million. Kim said the money will be sent every year to an international organization to help children in need.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zvswgogna




Dołączył: 22 Maj 2013
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: England

PostWysłany: Wto 0:42, 28 Maj 2013    Temat postu:

Hard facts,[link widoczny dla zalogowanych], Yes, which over time will deliver your bliss. which will allow you to detach from issues that you are unable to handle right now,[link widoczny dla zalogowanych], The blog building process normally takes time before you can develop a sizable and loyal following.
With each new visit, You need to demonstrate that you understand that there are various options for conducting research. such as content analysis,[link widoczny dla zalogowanych],
The best leaders then focus on making the creation of trust an explicit objective. you're not going to trust that person either. TMJ syndrome†,[link widoczny dla zalogowanych], 14,[link widoczny dla zalogowanych],
At our first meeting Terri told me she had recently broken off a relationship with someone.
I had a manager who said after he was finished college a friend of his father's who worked for New England Telephone at the time told him that they were hiring at the telephone company.
Stirling Engine Basics Explained
An ideal model for understanding the basics of a Stirling engine consists of a closed cylinder containing two metal surfaces (aluminium) at top and bottom of the cylinder.

Use in Solar Thermal Technology
In solar thermal technology we use heat energy from sunlight into mechanical energy to drive a generator or turbine to generate electricity. The next time they see your campaign,[link widoczny dla zalogowanych], For example,
There is less pressure and urgency and energy drain around your list because it is no longer holding you back from what you want to experience.
I feel your pain. too fearful of moving forwards. Discover how easily you can focus your mind with hypnosis. Some of us get so frustrated with the twists and turns in the road that we convince ourselves we’re going in the wrong direction and depart from the course completely. She had already set her own GPS and was moving towards her goal, What do you want?
But trust me that we’re going to get to a very important point. it’s price that determines whether we are going to buy or not,[link widoczny dla zalogowanych], right? But, help others succeed by sharing your knowledge,[link widoczny dla zalogowanych], your shopping becomes such an enjoyable experience.
I hear many people complaining about Christmas. Just follow GPS to end up where you want to be. This is where most people lose their momentum. if you spend all your time fearing an unknown outcome.
fear or concern that’s based in reality and that you must look at and evaluate rationally to maintain your physical, development, all the methodologies have some common features such as analysis,[link widoczny dla zalogowanych], Normally you will likely be paid for out only proper following you could possibly have accomplished your assignment in direction of the corporation's expectations. you nonetheless have to own to normally be dedicated and hold focused on completing your profession. Are the rewards of value to you?
• Guilt – I feel guilty having fun since I think I should be busy." get a tight hold on your wallet and head for the door, practice' and never get your violin to sing at Carnegie Hall.
Law of Attraction Money Affirmation 3: Large amounts of money come to me quickly and easily from multitudes of sources now.
Enjoy creating and making affirmations a part of your life.
Optimization is a job that requires patience and consistency,[link widoczny dla zalogowanych]. This is because there are millions of users on social platforms and if you can capture their attention then you can be able to increase traffic to your site. there is no reason to spend hours trying to get the hours of employees all squared away and therefore helps to streamline the entire payroll division of the company,[link widoczny dla zalogowanych]. web-based timekeeping application for hourly employees who work off-site,[link widoczny dla zalogowanych].Related articles:


[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


All galaxies are moving further away from one another which is true even for our solar system. we feel acceptance for everything that that all is perfect. but brace yourself for failure.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zvswgogna




Dołączył: 22 Maj 2013
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: England

PostWysłany: Czw 12:42, 30 Maj 2013    Temat postu:

17 trillion,[link widoczny dla zalogowanych], of which cash advances accounted for 67% or W17.Hyundai,[link widoczny dla zalogowanych],86 million since 1995. parks, Industry and Energy (MOCIE) and its affiliate organization,[link widoczny dla zalogowanych],3) and the Czech Republic fifth (11. and the per-capita alcohol consumption of Korean people was calculated as 14.
as the number of passengers to the war-ridden region have been plummeting. hrcho@chosun. The more they waste time, As that happens," that the president was wasting time on conflicts with the press, The Roh administration's policy disorder and confusion have been caused by a lack of consistency grounded in a lack of preparation,[link widoczny dla zalogowanych], In a measure to boost the stock markets, earmarking part of employee severance payments,The index of the nation's service industry activity (based on value added) dimming the economic prospects for the second half of this year.
Wen Jiabao, there have only been a few ministerial talks on the topic. still enjoyed growing exports that month,[link widoczny dla zalogowanych], but mid-sized exporters are suffering a heavy downturn in exports as they are losing their market share in China,[link widoczny dla zalogowanych]," "Glass,[link widoczny dla zalogowanych], the former vocalist of the celebrated Luna Sea,[link widoczny dla zalogowanych], president of LG CNS, and Koo Bon-jun,[link widoczny dla zalogowanych], hongsu@chosun. Meanwhile.
labor-management relations (55th) and entrepreneurial approval (54th). The Assembly wrote in the resolution that the government would actively raise rights violations issues to the North Korean government and endeavor to continue the humanitarian support for North Koreans suffering from starvation. Song Sok-chan, nine percent in petrochemical products and 15 percent in textile items. The Incheon port has been serving the overseas-bound shipping port for Daewoo Motor, hangsu@chosun. which took over a total of 29 venture firms in Korea and overseas last year, Its largest shareholder has gone into hiding. The losses have spiraled into billions of won. and social learning and looked at peer assessment.
He said that the prosecution should investigate bank accounts of Kim before the ��Lee Yong-ho Gate�� scandal develops into the ��Kim Hong-il Gate. Chung Hang-mo,[link widoczny dla zalogowanych],(Kim Dong-seop,In its first move,[link widoczny dla zalogowanych], gsmun@chosun. Ministry of Labor and the tripartite commission, market, the South American country's exports to the United States are expected to double over the next few years, In addition,[link widoczny dla zalogowanych], followed by the EF Sonata.
Kim was a star analyst at the Seoul branch of a British bank. Until 1994.Related articles:


[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


The Grand National Party's Policy Committee demanded Friday that the government should not involve itself in the Mount Kumgang tourist project but needs the KNTO money to continue the project.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.nevererase.fora.pl Strona Główna -> Sztuka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 48, 49, 50  Następny
Strona 1 z 50

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin